w każdych oczach inne oczy
kładą swoje odbicia
podobno ktoś włączył carmen ale
nie słychać nic wcale w gąszczu
słów unoszących się z dymem na balkonach
w pokojach i toaletach
ja wchodzę bezszelestnie
wkradłam się do jakiegoś światka
z obawą i całą moją wypielęgnowaną
przekorą
usiadłam pomiędzy czyjąś zawadiacką
i na pozór bohaterską miną a drugą
równie piękną i wszechwiedzącą głową
udając przynależność słuchałam bardzo
nieuważnie i nie ukrywam że nawet przez
moment się nie starałam inaczej
w ukryciu przed matką i całym moim światem
rozprułam fastrygę na środku wiedząc
że głodni zjedzą do końca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz