i nagle wracasz znikąd. już zdążyłam cie pożegnać, nawet spakowałam twoje zielniki, nawet wyrzuciłam po tobie śmieci, już nawet przyszła pocztówka od ciebie z ciepłych krajów, już nawet minęły święta i lato bez ciebie, kilkakrotnie. kilkakrotnie już była zima, a ja zamarzłam i odtajałam. i nagle wracasz do mnie z bukietem konwalii. świeżych konwalii w listopadzie. najpierw przykładasz mi je do policzka, blisko nosa, żebym mogła troszeczkę poczuć ten zapach. a potem wkładasz mi je za kołniezyk mojej koszuli w kwiaty. kładę dłonie przed sobą, na stoliku, między moim, a twoim piwem karmelowym. patrzysz na chude palce, wahasz się, ale trwa to tylko sekundę. palce te przykrywasz swoją miękką dłonią, wzrok unosisz i krótko trzymasz go na moich ustach, kiedy te wykrzywiają się w zdziwieniu, a trwa to moment. kolejne ćwierć sekundy to moje szarpnięcie i schowanie ręki pod stołem, bo przeraziło mnie to pana odważne osiągnięcie jakim jest dotknięcie mojej dłoni.
nie możesz się przeciez powstrzymać. patrzę przed siebie twardo skupiona na tym, żeby ie odwzajemnić przypadkiem twojego wzroku, który od 10 sekund chamsko ląduje na moich piegach zz boku twarzy. widzę to, a ty to wiesz. uśmiechasz się bezczelnie, bawi cię to. idę wyprostowana nadal. jednak spuszczam głowę i przyjmuje pozę niewiniątka. zauważam, e idziemy równym tempem. uśmiecham się na to. tym samym wzniecam pożar w twoich oczach, wybuchasz rozbawiony tym, że udało ci się wyłudzić uśmiech. masz.
to był prawdopodobnie jeden z najładniejszych zachodów słońca jakie widziałeś, może nawet szkoda, że oglądałeś go beze mnie. ale czy na pewno? a może w tym samym momencie, gdzieś daleko, ja siedzę w oknie i obserwuję to samo i wpadam w zdumienie, że już tyle zachodów słońca widziałam, a każdy z nich jest równie pierwszy.
może tylko ręce jej się trochę trzęsły
czwartek, 2 listopada 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
.
bez tego ciastka w witrynie byłabym niekompletna kocham na ciebie patrzeć zatrudniłam szpiega rosyjskiego żeby się dowiedzieć o czym piszes...
-
wszystko jest tak jak trzeba siedzę nad kartką i nic nie przychodzi mi do głowy moja pamięć jest przepełniona rzeczami które nie miały mi...
-
moje ciało cię nie chciało ale zwabiłeś mnie wiankiem co go zrobiłeś z polnych kwiatków specjalnie dla mnie lecz moje ciało cię ni...
-
tak się raczej nie robi proszę pana zakrzywiasz mi pola widzenia i w każdą stronę mnie nie ma nie było mnie rano przy parzeniu kawy i ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz