rumieńce

nic wielkiego się nie stało

nie

nie myślę o tobie

nie ma cię w żadnym słowie

nie spotykam cię po drodze

nie widzę w odbiciu w wodzie

nie chcę cię urazić

nie zakładam dziś granic

nie chcę żebyś na to patrzył

nie pamiętam cię za nic

przysięgam

nie wiem jaki masz kolor oczu

nie kojarzę głosu, jego tonu

nie znam zapachu włosów

nie wiem czego słuchasz

nie interesuje mnie twoja sztuka

płakać mi się chce kiedy cię słucham

i śmiać gdy ty mnie nie słuchasz

nie 

nigdy nie myślę o tobie

nie było cię w żadnym słowie

spotykam cię nie po drodze

widzę w zmyślonej prozie

idiotka której nie ma

tak się raczej nie robi
proszę pana
zakrzywiasz mi pola widzenia
i w każdą stronę mnie nie ma

nie było mnie rano
przy parzeniu kawy i wcale
nie dlatego że nie pijasz

nie było mnie w szkolnej ławce
wcale nie dlatego
że studiujesz inne głupoty

nie było mnie pod drzwiami
po ciężkim dniu
nie dlatego że nie było cię w domu

nie ma mnie w każdą stronę twojego
skromnego dnia


nie ma
zmyśliłam wszystko i okłamałam siebie
nabrałam się sama na swój żart

głupia, durna, idiotka